Pożytki z występów w TV, czyli co napisał do mnie pewien prof. dr hab. Historia z morałem.

 

Fragment Biblii z 1407 r., Fot. Adrian Pingstone

Fragment Biblii z 1407 r., Fot. Adrian Pingstone

Pożytki z występów w TV są liczne. Ale największy z nich to sposobność, by zetknąć się z prawdziwym Profesorem. I odebrać lekcję. Za zgodą Pana Profesora (nazwisko do wiadomości redakcji) publikuję naszą nader pouczającą korespondencję. Oto:

Mówisz mądrze, mów jeszcze poprawnie

Szanowna Pani,

jestem pod pozytywnym wrażeniem Pani zapisów na blogu i wypowiedzi w telewizji. Popieram wszelkie formy propagowania wizerunku matki jako kobiety aktywnej, jak też wizerunku ojca jako tak samo odpowiedzialnego za trud wychowania dziecka, jednak nawet najlepszą wypowiedź psuje czasem bład językowy. Popieram też ludzi propagujących powiedzonka łacińskie, bo lubię bardzo ten język, ale dobrze używany. Pani w telewizji powiedziała, że rozdzice z dzieckiem to „persony non graty”. Nie używajmy łacińskich terminów w sposób barbarzyński – forma poprawna to „rodzice z dziećmi traktowani są jako personae non gratae” Życzę sukcesów w Pani pracy i działaniach na blogu. A może kiedyś sięgnie Pani po podręcznik do łaciny? To piękny język i bardzo potrzebny, a jak Pani poszuka w internecie, to znajdzie Pani dziesiątki forów na których ludzie z całego świata jeszcze dziś w nim dyskutują. Także o problemach matek.
w wyrazami szacunku

prof. dr hab.

Re: Mówisz mądrze, mów jeszcze poprawnie

Szanowny Panie Profesorze,

Jestem przekonana, że dokładnie takiej formy użyłam, a z pewnością zamierzałam użyć. Łacinę w szkole akurat miałam, stąd moja świadomość istnienia form liczby mnogiej, również tej 🙂
Nieuprawnione użycie 2 osoby liczby pojedynczej w temacie tego maila także czytam jedynie jako translację mądrej łacińskiej sentencji, a nie objaw grubiaństwa z Pana strony.
Przykro mi, jeśli się przejęzyczyłam.

Z szacunkiem,
BM

Re: Re: Mówisz mądrze, mów jeszcze poprawnie

Szanowna Pani,

proszę dalej robić to co Pani robi z pasją i słusznie. Będzie to z pożytkiem dla wszystkich. Użycie genetivu singularis w temacie maila odczytała Pani jak najbardziej prawidłowo.

z wyrazami szacunku

prof. dr hab.

Re: Mówisz mądrze, mów jeszcze poprawnie – suplementdo poprzedniego maila.

Szanowna Pani,

jeszcze mały suplement. Jestem niestety roztrzepany i często myślę o wielu sprawach jednocześnie, a gdy otrzymałem Pani mail i od razu odpisywałem. akurat siedziałem przy dość nietypowej odmianie rzeczownika, stąd do poprzedniego maila wkradł się genetivus singularis. Olśnienia doznałem dopiero w drodze po kawę, gdy myślałem o przesłanej Pani odpowiedzi. Oczywiście chodziło o drugą osobę w koniugacji zastosowaną przeze mnie w tytule maila, tak jak Pani prawidłowo przyjęła, jako stylizację na łacinę, gdzie przysłowia często kierowane są do odbiorcy w drugiej osobie (disce puer latinae!). Zresztą nawet z szcunkiem używamy też często drugiej osoby (quo vadis domine?). Raz jeszcze życzę wszystkiego dobrego i wytrwałości w uświadamianiu innym, że posiadanie dziecka nie jest życiową katastrofą, ale raczej życiową szansą, ale to nie powód, by rezygnować z większości swoich nawyków, przyjemności itd. Wszystko da sie roztropnie połaczyć o czym wiedziały już matki w starożytnym Rzymie.

do wyrazów szacunku łaczę jeszcze pozdrowienia

prof.dr hab.

Re: Re: Mówisz mądrze, mów jeszcze poprawnie – suplementdo poprzedniego maila.

Szanowny Panie Profesorze,

Cieszę się, że wybawił mnie Pan od niezręczności zwrócenia Panu uwagi na ten błąd.
Jak widać, każdy z nas jest tylko człowiekiem – nawet profesorowie, a co dopiero młode blogerki 🙂
Errare humanum est, czyż nie?
Załączam też link do materiału w TVN na dowód tego, że to jednak nie ja się przejęzyczyłam, a Pan przesłyszał w kwestii personae non gratae.
Mam nadzieję, że niniejszym zwolni mnie Pan z odpowiedzialności za barbaryzację łaciny w polskim dyskursie publicznym.
Łączę serdeczności i ukłony,
Anna Kowalczyk

Re: Re: Re: Mówisz mądrze, mów jeszcze poprawnie – suplementdo poprzedniego maila.

Szanowna Pani,

jak Pan napisała errare humanum est, ale ludzkim też jest przyznać się do błędu. Przesłuchałem uważnie przesłany materiał i zwracam honor! Powinienem jednak udać sie do otolaryngologa, albo zmienić telewizor. Myślę jednak, że to pierwsze. Przepraszam za uwagę uczynioną na podstawie przesłyszenia. Nie barbaryzuje Pani łaciny przyznaję (staropolskim zwyczajem gotów jestem odszczekać trzykrotnie, choć z włażeniem pod ławę mam ostatnio coraz większe problemy) i co mnie cieszy zna ją Pani wcale dobrze, choć niestety należy Pani do gatunku ginącego (jedynie w tym aspekcie). Miło mi było poznać Panią bliżej, a nie tylko w wpisów na blogu, przynajmniej tyle mam korzyści z mojej słabości słuchu.
z wyrazami szacunku
prof dr hab.
In your face, hejterzy!
Pan Profesor Was zaorał.