Pazerne matki łupią ZUS

Po artykule w Money.pl Macierzyński dla prowadzacych firmę wyniesie 17 zł. Rząd zmienia przepisy  rozpętała się prawdziwa burza, że oto nadchodzą rewolucyjne zmiany w zasiłkach macierzyńskich dla kobiet prowadzących działalność gospodarczą. 17,77 zł jako to, co zostanie młodej matce-przedsiębiorczyni na życie po opłaceniu obowiązkowych składek faktycznie było jak policzek. Wszak wiadomo nie od dziś, że w dobie śmieciówek zamiast etatów to ostatni bastion jako-takich zabezpieczeń społecznych, przy zerowej stabilności dochodów i zatrudnienia. Sama się wściekłam.

Ale też te 17, 77 wydało mi się takim absurdem, że postanowiłam sprawdzić u źródła.

Na moje rozliczne pytania Ministerstwo Pracy i Polityki społecznej odpowiedziało na Twitterze, co następuje:

Czyli, nie 17,77 zł, ale okrągły tysiąc wyniesie minimalny zasiłek i to po opłaceniu obowiązkowej składki zdrowotnej. Także dla nowootwartych (młodszych niż dwuletnie) działalności i nawet jeśli panie odprowadzają preferencyjne, obniżone składki przez pierwsze 2 lata.

Ale… Jest jedno ważne ale.
To wyrównanie do 1000 zł nie wynika z ustawy, o której dyskutujemy (tzw. ustawa zasiłkowa), a która ma wejść w życie 1 listopada 2015 (o ile podpisze ją prezydent). Wynika z innej ustawy (o świadczeniach rodzicielskich), która zgodnie z planem wejdzie w życie najwcześniej w styczniu 2016. O ile w ogóle (to nie jest dobry politycznie czas na mądre zmiany w prawie. Wspomnicie moje słowa).

Ministerstwo zapewnia, że wejdzie i uzupełni. Ja śmiem powątpiewać :

Tak więc na razie postulaty i obawy zawarte w tej   petycji do prezydenta pozostają niestety aktualne.

Ale ok. Ok. Jak będzie-czas pokaże, jak mawiał klasyk 😉

Fascynuje mnie jeszcze jedno- nadzwyczajne moralne wzmożenie w kwestii „tych strasznych wyłudzaczek zasiłków” i „zatrważającej skali nadużyć”. Cała ta narracja o hordach pazernych oszustek, które „na macierzyństwo” wyzyskują nasz biedny ZUS, płacąc po jednej maksymalnej składce, by potem przez rok pławić się w luksusie za tłuste 9 tysi co miesiąc.

Tymczasem…
W ciągu ostatnich 3 lat (czyli od początku wypłacania zasiłku samozatrudnionym) maksymalne kwoty wypłacono łącznie 6615 osobom (źródło: analizy sejmowe). Nie wypłacono (na razie)-bo z różnych powodów zakwestionowano ok. 3 tysiące takich zasiłków (źródło: ZUS).

Czyli „wątpliwość” – zasadna lub nie- dotyczy ok. 3 tys. osób (co do tych 6 K zastrzeżeń nie ma nawet ZUS).

A nowe prawo obejmie ponad 1,5 mln kobiet prowadzących w PL firmy.

Sami oceńcie, o czym to świadczy.

Jak dla mnie o tym, że znaleziono fenomenalny pretekst, żeby uskubać kolejne złotówki wcale nie tylko od tych, które system „wyzyskują”.

PS: Btw, odprowadzenie maksymalnej tak samo jak minimalnej składki (bez względu na realne dochody) jest prawem każdego samozatrudnionego.

PS2: Nowa ustawa daje prawo do zasiłku także osobom bezrobotnym

PS3: Zasiłek dla osoby bezrobotnej wyniesie 1000 zł, czyli tyle, ile dostanie przedsiębiorczyni odprowadzająca minimalne składki.

PS4: Jeśli więc wyrównanie nie wejdzie w życie, może dojść do kuriozalnej sytuacji, w której osoba niepracująca dostanie znacznie więcej (1000 zł) niż młoda przedsiębiorczyni (17,77 zł).

Oby więc zdążyli.

PS 4: Wybaczcie literówki i możliwe błędy w linkach, ale prowadzę swoje prywatne dochodzenie do sedna tej sprawy z łóżka na II piętrze Szpitala Klinicznego im. Dzieciątka Jezus w Warszawie. A wiecie, jak się pisze na telefonie 😉